Budowa domu Chizuru:
Drugie piętro.
Wspinając
się po schodach wchodzisz do wielkiego pomieszczenia, jest to salon. Po
lewej, lekko na skos, naprzeciw Ciebie jest łazienka, która styka się z
pokojem Keijiego. Obok łazienki, we wgłębieniu w ścianie, gdzie widniało
spore okno, była kanapa, a przed nią stolik. obok zaś regały, po prawej
i lewej stronie sofy. Obok kanapy, patrząc ze strony schodów, po
prawicy był pokój Chizuru.
---
- Chizuru, widziałaś ostatnio, że Remon się dziwnie
zachowywał, hm?- Maiko nachyliła się bliżej dziewczyny, by upewnić się,
że nikt jej nie usłyszy, bowiem w salonie siedział Keiji, brzdękał na
swojej gitarze. Czerwonooka tylko przytaknęła, po czym zamyśliła się,
patrzyła w jakiś daleki punkt, pewnie niewidoczny dla szarowłosej. Amino
podskoczyła na kolanach i klasnęła w dłonie z entuzjazmem. Delikatnie
uchyliła drzwi i sprawdziła, czy Keiji dalej siedzi na kanapie. Blondyna
nie było, więc Chizuru chwyciła Maiko za nadgarstek, ciągnąc ją za sobą
przez cały salon i wpychając do pokoju Keijiego, chwilę się jeszcze
rozejrzała czy Amino nie idzie i podreptała do szafy chłopaka. Zaczęła z
niej wyrzucać przeróżne ubrania. Maiko rzuciła się na stertę rzeczy,
zaczęła ją przekopywać. Wyszarpała z niej jakąś koszulkę w paski, czarną
marynarkę, rurki, które były również czarne, a i nawet chusta z
frędzlami się znalazła. Chizuru zaśmiała się i sama po chwili rzuciła na
ubrania. Przegrzebywała całą masę kolorowych materiałów przez chwilę,
aż znalazła te, które jej odpowiadały. A była to przyduża czarna
marynarka, obwisła szara koszulka i czarne spodnie. Pędem ruszyła do
półki, w której chłopak chował przeróżne rzeczy.
- Ha!- Krzyknęła blondynka, odwracając się do Maiko i ukazując jej ręce pełne wisiorków.
-
Skąd on tego tyle ma?- Dziewczyna przyjrzała się rękom Chizuru, wstała i
wzięła z nich kilka błyskotek, poprzeglądała i wybrała wisiorek. Teraz
czerwonooka wybrzydzała, co chwilę jakiś wisiorek lądował na ziemi, to
na łóżku. Mruknęła coś pod nosem i cisnęła całą garścią na biurko.
Zmarszczyła nos i wyjęła z ręki Maiko dwa naszyjniki. Trochę minęło
zanim się przebrały. Już miały wychodzić, gdy Amino chwyciła jeszcze za
okulary, które leżały na ziemi.
- Lecim! Remona Oumu szukać
łaskaw!- Uzuyori wrzasnęła unosząc pięść do góry. Humor coś dzisiaj
dopisywał, a co dziwne, bo pić to nic nie piła.- Trzeba być okrutnym,
żeby dziecko takim imieniem oszpecić.- Dziewczyna nawijała bez
opamiętania, nie zwracała na nic uwagi, tylko wciąż mówiła, kierując się
w stronę drzwi.- Jak można się nazywać Cytryna Papuga?
- Nie
żeby coś, ale Maiko oznacza nic innego, jak osóbkę, która uczy się na
gejszę.- Chizuru uśmiechnęła się złośliwie. Uzuyori pchnęła drzwi, nie
przerywając nawijania, wzrok tylko spuściła na ziemię. Walnęła w coś
głową, gwałtownie spojrzała na ową przeszkodę. Zderzyła się z Keijim.
Odskoczyła od niego jak oparzona, minę zrobiła jak to w tych "Chińskich
bajkach" się często pojawiają.
- Rozbierać się!- Blondyn warknął bez namysłu.
Obie
dziewczyny zdezorientowane spojrzały na siebie, to na niego. Oj, można
by powiedzieć, że nawet przerażone były. Mina chłopaka była poważna, tak
jak i ton głosu.
- Powiedziałem coś!- Krzyknął, uderzając
ręką w ścianę. Nikt nie miał prawa nosić jego ubrań.- Szarpnął za
chustę, jaką przez biodra przewieszoną miała Maiko, potem zaś chwycił za
marynarkę Chizuru, prawie ściągając ją z niej.
- Wara ode mnie!- Uzuyori wyrwała chustę z rąk chłopaka i ponownie zawiązała ją na biodrach.
Chizuru, piorunując Amino wzrokiem, odsunęła się nieco klnąc pod nosem. Niebieskooki zdarł marynarkę z blondynki.
-
Naprawdę życie Ci nie miłe?!- Maiko wydarła się, przebiegła obok
chłopaka i za jego gitarę chwyciła. Takiej miny, jaką teraz Keiji zrobił
nigdy nie widziała. Wybuchnęła śmiechem, w duchu oczywiście, bo teraz
sobie na to pozwolić nie mogła. Czemu nie miała aparatu przy sobie?
Ironia. Pomachała gitarą w prawo i w lewo, patrząc na chłopaka z
wyszczerzonymi zębami.
- No? I co teraz zrobisz?- Szarpnęła lekko za strunę.
Chizuru,
korzystając z okazji wymknęła się schodami na dół. Jędza z niej...
zostawiła szarowłosą na pastwę tego, co przed chwilą je rozebrać chciał.
Chłopak stał jak wryty, żadnego słowa nie wydusił z siebie przez
chwilę, aż w końcu głos odzyskał.
-
Oddaj....mi....moją....g-gitarę.- Uh, jak pięknie mu oczko skakało z
nerwów. W końcu to jego najukochańsza gitarka, z którą, jak to Chizuru
kiedyś mówiła spał.
- Y-y! Nie tak szybko.- Szarowłosa
pokręciła przecząco głową, wskoczyła na stolik i znowu szarpnęła za
strunę. Blondynowi oczko znowu drgnęło. I nagle...światła się zgasiły!
Okno się zamknęło, a dziewczyna znieruchomiała.
- Rikako...- Szepnęła, patrząc na chłopaka. W salonie coś zaczęło stukotać, kroki stawiać leniwe.
-
Ta podróbka laleczki Chucky? I w dodatku Chińska?- Chłopak przewrócił
oczami i prychnął. Śmierć nie była mu straszna, więc i po co się
przejmować? Lampka zamigotała, a nieopodal niebieskookiego pojawił się
zarys jakiejś postaci. Maiko ze stolika przeskoczyła na kanapę i wybiła
szybę gitarą. Zawsze chciała to zrobić, skoro była okazja to czemu nie?
Chłopak za to o mało nie zemdlał, jakim prawem ona wyczyniała takie
rzeczy z jego gitarą?! Czarnooka podeszła do Keijiego i zaczęła go pchać
w stronę okna. Lalka była coraz bliżej. Uzuyori chwyciła za jego
koszulkę, wtargała go na kanapę i wyrzuciła przez okno, po czym sama
skoczyła. I jak na złość światło znów się zapaliło. Dziewczyna rozłożyła
ręce w poprzek, nogi tak samo rozwaliła na ziemi i tylko stęknęła z
bólu.
- Idiotka! Całkiem zgłupiałaś? Moją gitarą takie rzeczy
wyczyniać...- Zerwał się z ziemi, klęknął obok Maiko i ręce położył na
jej szyi. Udusić ją próbował. Morderca cholerny. Do dwójki, co tak
pięknie przed chwilą na ziemi leżała podbiegła Chizuru i tak jakby nic
się nie stało wydarła się na dziewczynę, że ma wstać. To samo zrobiła z
chłopakiem. Chwyciła Maiko za rękę i podniosła ją z ziemi. Keiji musiał
wstać sam, fuknął niezadowolony pod nosem i otrzepał się. Chłopak w ręce
trzymał wybraną przez blondynkę marynarkę, więc ta szybko ją wyszarpała
i już miała iść, kiedy zatrzymała się i z szyderczym uśmiechem
spojrzała się przez ramię. Keiji już zaczął wycofywać się do tyłu.Tak,
tak- właśnie o niego chodziło. Maiko chwyciła go za ramię.
- Idziesz z nami.- Chizuru uśmiechnęła się szeroko do chłopaka.
- Albo twoja gitarka następnego ataku nie przetrwa.- Szarowłosa zawtórowała.
Chłopak tylko mruknął leniwie podreptał za szantażystkami. Czemu to akurat na niego wypadło? I znowu ironia...
Maiko
zatrzymała się przed sklepem, przyglądając się plakatu, który wisiał na
pokiereszowanych drzwiach. Gwałtownie odwróciła głowę do blondynki.
-
An cafe tam gra. Wiedziałaś?- Otworzyła szeroko oczy. Chizuru spojrzała
na plakat, po czym podskoczyła z uśmiechem. Uwielbiała ten zespół, a i
jeszcze grali tam, gdzie właśnie szły.
- Keiji, kup papierosy.- Szarowłosa spojrzała beznamiętnie na chłopaka.
-
Po co? Przecież wy nie palicie.- Tutaj spojrzał pytająco na obie
dziewczyny. Odpowiedzi nie dostał, więc tylko wszedł do sklepu i zaraz
wrócił z białą paczuszką. Wręczył ją Maiko, ta zaczęła obracać ją sobie w
rękach, sięgnęła do kieszeni i wyjęła z niej zapalniczkę. Podsunęła
pudełeczko pod nos blondynce, obdarzyła ją wyszczerzonymi zębami. Ktoś
by mógł powiedzieć, że szczękościsk ma, bo szczerzyła się w sposób taki,
jaki nikt inny nie umiał. Czerwonooka westchnęła i wzięła jednego
papierosa. Wsadziła go sobie do ust i nachyliła się do ręki Maiko, w
której owa dziewczyna trzymała zapalniczkę. Blondynka westchnęła i
wciągnęła dym do płuc, po czym pięknie się zakrztusiła. Uzuyori
wybuchnęła śmiechem, chociaż pewnie taki sam los ją czekał.
-
Wal się z tym czymś!- Wybełkotała Chizuru rzucając papierosem na
ziemie. Z impetem nadepnęła na niego nogą. Keiji również zaczął się
śmiać, widząc reakcję Amino. Teraz to Maiko włożyła sobie papierosa do
ust i zapaliła końcówkę. Wciągnęła dym i...i zakrztusiła się tak samo
jak jej poprzedniczka. Oj, wiedziała, że tak będzie. Zachichotała, jak
widać sama z siebie zadrwiła. Podjęła kolejną próbę, spokojnie wciągnęła
i wypuściła dym, tworząc przy tym szarą chmurkę.
- Woah,
muszę się nauczyć robić kółeczka!- Maiko wyszczerzyła się. Keiji nie
potrzebował papierosów, a i po co dziewczyny paliły? Uh, jedna
dziewczyna. Chizuru sobie odpuściła.
W
pomieszczeniu było duszno, wszędzie unosił się dym, prześwietlany przez
kolorowe reflektory. Głośno. Niezbyt przyjemnie. Chyba, że ktoś się co
dzień po takich klubach szwędał. No i zauważyły tego, którego oczekiwały
w tym miejscu. Gdy jeszcze nie wiedziały, że będzie An cafe, to tylko z
tego powodu tutaj popełzły. Remon; stał przy barze, posyłając słodkie
uśmieszki do Slaya. Cholera jasna...Do kogo?! Metal, pracujący w sklepie
muzycznym tutaj? Z tym blondynkiem? Co prawda w życiu dziewczyn, jak
również ich znajomych było dużo rzeczy niemożliwych, ale ta chyba była
najbardziej zaskakująca. Brązowowłosy miał zatyczki w uszach. Ha,
dopiero co się poznali, a Remon już go terroryzował. Widać nie lubił
j-rocka. Zupełne przeciwieństwo Maiko, ona by się dała zabić za koncert
The Gazette, za to Chizuru była encyklopedią dotyczącą Vocaloidów.
J-rocka też lubiła, ale nie do tego stopnia. Rozglądały się oszołomione,
od tych zapachów dało się paść. Różne marki papierosów wymieszane ze
sobą, tak samo jak i różne alkohole, perfumy. Przecudnie. Keiji tylko
stał w drzwiach i się rozglądał, rozglądał aż w końcu zauważył cała
paczkę chłopaków, i nie był to nikt inny jak Eiichiro i Ao, pewnie byli
tu skuli koncertu. Ao na pewno, Eii- nie wiadomo. Wszyscy weszli
głębiej, Maiko tylko modliła się, by ich nie rozpoznali.
- Widzisz, mówiłam Ci, że coś ostatnio z nim jest nie tak.- Szarowłosa szepnęła do blondynki.
- Ale żeby Slay, w dodatku był podejrzewany o zabójstwo Humi-chan.
-
Jak widać, no i mamy idealnie połączenie seme z uke.- I w tym momencie
Uzuyori wybuchnęła śmiechem, lecz szybko przytkała usta dłonią. Głos
miała dosyć kobiecy. Ale czym tu się przejmować, przecież przez muzykę i
tak prawie niczego nie było słychać. W stronę Wielkiej Trójki zaczął
się kierować Eii, zauważył Keijiego w tłumie.
- Te!
Blondynek, co tu robisz? Chińskiego disco polo zachciało Ci się
słuchać?- Kishimoto uśmiechnął się złośliwie. Ale sobie nagrabił u
Maiko. Spiorunowała go wzrokiem.
- Chińskie disco polo?!-
Wykrzyknęła mu w twarz i przyparła go do ściany, z trudem jak z trudem,
ale jednak przy ścianie się znalazł. Wyglądało to dosyć poważnie.
Uzuyori, chociaż drobna to w tych ubraniach wyglądała jak prawdziwy,
dominujący seme, jeszcze ten jej wyćwiczony specjalnie do tej roli
łobuzerski uśmiech. Przypadkowo zwróciła uwagę większości osób, będących
tutaj. A co jeśli ktoś je rozpozna? Ech, nie ważne. Puściła chłopaka i
odsunęła się od niego. Ao chwycił Keijiego i odciągnął na chwilę od
wszystkich.
- Co one tutaj robią?- Z nieudawanym zdziwieniem zapytał blondyna.
- Jakie one?- Amino próbował kłamać, szkoda, że Itami nie był tak głupi jak Eiichiro.
- Przestań. Więc? Nie chce mi się powtarzać.
-
Koncert. A jeśli jest tutaj, to musiały się przebrać. W końcu to klub
dla homoseksualistów, nie? Popatrz jaka z nich śliczna parka.- Keiji
zaśmiał się głośno i skinął głową na dziewczyny.
Nie
minęło sporo czasu, a Chizuru tak się nachlała, że w poziomie prawie
chodziła. Wszyscy zaczęli zbierać się pod sceną, przygotowaną specjalnie
na koncert. A skoro An cafe miało grać, to przystrojona była tylko
kolorowymi balonikami, różnymi wycinankami, kotkami, cukierkami, oh,
wszystko było takie kawaii. Wszyscy się niecierpliwili, słychać było
pełno głosów o przeróżnych barwach. Patrzeli albo na siebie, albo oczy
wlepiali w scenę, której przesłodzić chyba się już nie dało. Chyba? Na
pewno się nie dało! Maiko, Chizuru, Ao, Eii i Keiji zdążyli stanąć przy
scenie. Remon ze Slayem dalej siedzieli przy barku, szkoda, że nie
założono im jakiegoś podsłuchu. Światła zgasły, na scenę wdarła się
mgła. Cisza. Wszyscy oczekiwali wyjścia zespołu. Dźwięk perkusji,
trafiający do każdego ucha. Jeden reflektor, drugi, trzeci, aż w końcu
całą scenę oświetliło. Gitara, zaraz po niej i druga się dołączyła no i w
końcu wokal. Maiko tylko obejrzała się za siebie, czy Remon dalej tam
siedzi, zdziwiła się. Do Oumu podeszła jakaś dziewczyna i pocałowała go w
policzek. Wszyscy byli tak zajęci, że nie zauważyli nawet jak zaczęła
przeciskać się przez tłum, by dojść do blondyna. Gdy w końcu udało jej
się wystarczająco oddalić od sceny blondyn właśnie wychodził ze Slayem,
który go tak słodko obejmował. Co to była za dziewczyna? Z kim on był?
Uzuyori stała i z lekko uchylonymi ustami wpatrywała się w drzwi.
Stukot
butów tworzył echo w zaciemnionych ulicach, bowiem już księżyc zepchnął
słońce i zajął jego miejsce. Maiko razem z Ao podtrzymywali Chizuru,
biedna, żeby aż tak się nachlać trzeba być naprawdę głupim. Eiichiro
zbyt trzeźwy też nie był. Dlatego nie zauważył nawet, że wszyscy
skręcają do domu blondyneczki, która go tam od niechcenia gościła. On
jako jedyny nie rozpoznał osoby za przebraniem. Gdyby spytał gdzie jest
Amino, albo czemu owy, nietrzeźwy blondynek sypia w jej domu wcisnęłoby
mu się kit, że śpi u Maiko, która teraz była razem z nimi, również
przebrana. Co do drugiego pytania powiedziano by, że sam do domu by nie
doszedł. Keiji wszedł pierwszy kierując się na górę, za nim ruszyła
szarowłosa i Itami, musieli zanieść Amino do pokoju. Eiichira za
wszystkimi poprowadziła ciekawość. Dwójka noszących położyła czerwonooką
na łożku, po chwili opuszczając pokój. Keiji także wyszedł. No
więc...została dziewczyna i Eii. Ta na pół przytomna łóżko swym ciałem
obciążała. Chłopak westchnął i usiadł obok niej, gładząc jej rękę. Co
dziwne wciąż myślał, że jest ona tej samej płci co on. Pochylił się nad
nią i delikatnie pocałował. Mała tylko otworzyła swoje czerwone ślepia,
odurzona alkoholem nic nie dała rady zrobić. Ciemnowłosy zaczął ściągać z
niej koszulkę, odsłonił cały brzuch, już miał dźwignąć ją wyżej, kiedy
nagle do pokoju wszedł Ao. Otwarł szeroko oczy i jednym susem był przy
łóżku.
- Co Ty robisz do cholery jasnej?!- Wrzasnął na
chłopaka i zrzucił go z blondynki. Kishimoto z hukiem walnął o ziemię, i
tak jakby na zawołanie do pokoju wparowała Maiko, zmierzyła wszystkich
wzrokiem, przejechała ręką po twarzy, po czym podeszła do Chizuru i
ściągnęła z niej perukę. Chwyciła Eii za brodę tak, by ten spojrzał na
blondynkę.
- To co tam podawali było mocniejsze niż sądziłem...- Rozdziawił usta i otworzył szeroko oczy.
Czerwonooka przetarła rączkami oczy i przeciągnęła się.
- Cio?- Obejrzała się po wszystkich pytającym wzrokiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz