sobota, 11 sierpnia 2012

DODATEK: Przebieranki.

Budowa domu Chizuru:
Drugie piętro. 
Wspinając się po schodach wchodzisz do wielkiego pomieszczenia, jest to salon. Po lewej, lekko na skos, naprzeciw Ciebie jest łazienka, która styka się z pokojem Keijiego. Obok łazienki, we wgłębieniu w ścianie, gdzie widniało spore okno, była kanapa, a przed nią stolik. obok zaś regały, po prawej i lewej stronie sofy. Obok kanapy, patrząc ze strony schodów, po prawicy był pokój Chizuru.

---

Dzień jak każdy, tyle, że parno i duszno. Chizuru i Maiko siedziały w domu blondynki, dokładniej w jej pokoju. Co chwilę mamrotały coś do siebie szeptem.
- Chizuru, widziałaś ostatnio, że Remon się dziwnie zachowywał, hm?- Maiko nachyliła się bliżej dziewczyny, by upewnić się, że nikt jej nie usłyszy, bowiem w salonie siedział Keiji, brzdękał na swojej gitarze. Czerwonooka tylko przytaknęła, po czym zamyśliła się, patrzyła w jakiś daleki punkt, pewnie niewidoczny dla szarowłosej. Amino podskoczyła na kolanach i klasnęła w dłonie z entuzjazmem. Delikatnie uchyliła drzwi i sprawdziła, czy Keiji dalej siedzi na kanapie. Blondyna nie było, więc Chizuru chwyciła Maiko za nadgarstek, ciągnąc ją za sobą przez cały salon i wpychając do pokoju Keijiego, chwilę się jeszcze rozejrzała czy Amino nie idzie i podreptała do szafy chłopaka. Zaczęła z niej wyrzucać przeróżne ubrania. Maiko rzuciła się na stertę rzeczy, zaczęła ją przekopywać. Wyszarpała z niej jakąś koszulkę w paski, czarną marynarkę, rurki, które były również czarne, a i nawet chusta z frędzlami się znalazła. Chizuru zaśmiała się i sama po chwili rzuciła na ubrania. Przegrzebywała całą masę kolorowych materiałów przez chwilę, aż znalazła te, które jej odpowiadały. A była to przyduża czarna marynarka, obwisła szara koszulka i czarne spodnie. Pędem ruszyła do półki, w której chłopak chował przeróżne rzeczy.
- Ha!- Krzyknęła blondynka, odwracając się do Maiko i ukazując jej ręce pełne wisiorków.
- Skąd on tego tyle ma?- Dziewczyna przyjrzała się rękom Chizuru, wstała i wzięła z nich kilka błyskotek, poprzeglądała i wybrała wisiorek. Teraz czerwonooka wybrzydzała, co chwilę jakiś wisiorek lądował na ziemi, to na łóżku. Mruknęła coś pod nosem i cisnęła całą garścią na biurko. Zmarszczyła nos i wyjęła z ręki Maiko dwa naszyjniki. Trochę minęło zanim się przebrały. Już miały wychodzić, gdy Amino chwyciła jeszcze za okulary, które leżały na ziemi. 
- Lecim! Remona Oumu szukać łaskaw!- Uzuyori wrzasnęła unosząc pięść do góry. Humor coś dzisiaj dopisywał, a co dziwne, bo pić to nic nie piła.- Trzeba być okrutnym, żeby dziecko takim imieniem oszpecić.- Dziewczyna nawijała bez opamiętania, nie zwracała na nic uwagi, tylko wciąż mówiła, kierując się w stronę drzwi.- Jak można się nazywać Cytryna Papuga?
- Nie żeby coś, ale Maiko oznacza nic innego, jak osóbkę, która uczy się na gejszę.- Chizuru uśmiechnęła się złośliwie. Uzuyori pchnęła drzwi, nie przerywając nawijania, wzrok tylko spuściła na ziemię. Walnęła w coś głową, gwałtownie spojrzała na ową przeszkodę. Zderzyła się z Keijim. Odskoczyła od niego jak oparzona, minę zrobiła jak to w tych "Chińskich bajkach" się często pojawiają. 
- Rozbierać się!- Blondyn warknął bez namysłu.
Obie dziewczyny zdezorientowane spojrzały na siebie, to na niego. Oj, można by powiedzieć, że nawet przerażone były. Mina chłopaka była poważna, tak jak i ton głosu.
- Powiedziałem coś!- Krzyknął, uderzając ręką w ścianę. Nikt nie miał prawa nosić jego ubrań.- Szarpnął za chustę, jaką przez biodra przewieszoną miała Maiko, potem zaś chwycił za marynarkę Chizuru, prawie ściągając ją z niej.
- Wara ode mnie!- Uzuyori wyrwała chustę z rąk chłopaka i ponownie zawiązała ją na biodrach.
Chizuru, piorunując Amino wzrokiem, odsunęła się nieco klnąc pod nosem. Niebieskooki zdarł marynarkę z blondynki. 
- Naprawdę życie Ci nie miłe?!- Maiko wydarła się, przebiegła obok chłopaka i za jego gitarę chwyciła. Takiej miny, jaką teraz Keiji zrobił nigdy nie widziała. Wybuchnęła śmiechem, w duchu oczywiście, bo teraz sobie na to pozwolić nie mogła. Czemu nie miała aparatu przy sobie? Ironia. Pomachała gitarą w prawo i w lewo, patrząc na chłopaka z wyszczerzonymi zębami. 
- No? I co teraz zrobisz?- Szarpnęła lekko za strunę. 
Chizuru, korzystając z okazji wymknęła się schodami na dół. Jędza z niej... zostawiła szarowłosą na pastwę tego, co przed chwilą je rozebrać chciał. Chłopak stał jak wryty, żadnego słowa nie wydusił z siebie przez chwilę, aż w końcu głos odzyskał. 
- Oddaj....mi....moją....g-gitarę.- Uh, jak pięknie mu oczko skakało z nerwów. W końcu to jego najukochańsza gitarka, z którą, jak to Chizuru kiedyś mówiła spał. 
- Y-y! Nie tak szybko.- Szarowłosa pokręciła przecząco głową, wskoczyła na stolik i znowu szarpnęła za strunę. Blondynowi oczko znowu drgnęło. I nagle...światła się zgasiły! Okno się zamknęło, a dziewczyna znieruchomiała. 
- Rikako...- Szepnęła, patrząc na chłopaka. W salonie coś zaczęło stukotać, kroki stawiać leniwe.
- Ta podróbka laleczki Chucky? I w dodatku Chińska?- Chłopak przewrócił oczami i prychnął. Śmierć nie była mu straszna, więc i po co się przejmować? Lampka zamigotała, a nieopodal niebieskookiego pojawił się zarys jakiejś postaci. Maiko ze stolika przeskoczyła na kanapę i wybiła szybę gitarą. Zawsze chciała to zrobić, skoro była okazja to czemu nie? Chłopak za to o mało nie zemdlał, jakim prawem ona wyczyniała takie rzeczy z jego gitarą?! Czarnooka podeszła do Keijiego i zaczęła go pchać w stronę okna. Lalka była coraz bliżej. Uzuyori chwyciła za jego koszulkę, wtargała go na kanapę i wyrzuciła przez okno, po czym sama skoczyła. I jak na złość światło znów się zapaliło. Dziewczyna rozłożyła ręce w poprzek, nogi tak samo rozwaliła na ziemi i tylko stęknęła z bólu. 
- Idiotka! Całkiem zgłupiałaś? Moją gitarą takie rzeczy wyczyniać...- Zerwał się z ziemi, klęknął obok Maiko i ręce położył na jej szyi. Udusić ją próbował. Morderca cholerny. Do dwójki, co tak pięknie przed chwilą na ziemi leżała podbiegła Chizuru i tak jakby nic się nie stało wydarła się na dziewczynę, że ma wstać. To samo zrobiła z chłopakiem. Chwyciła Maiko za rękę i podniosła ją z ziemi. Keiji musiał wstać sam, fuknął niezadowolony pod nosem i otrzepał się. Chłopak w ręce trzymał wybraną przez blondynkę marynarkę, więc ta szybko ją wyszarpała i już miała iść, kiedy zatrzymała się i z szyderczym uśmiechem spojrzała się przez ramię. Keiji już zaczął wycofywać się do tyłu.Tak, tak- właśnie o niego chodziło. Maiko chwyciła go za ramię. 
- Idziesz z nami.- Chizuru uśmiechnęła się szeroko do chłopaka.
- Albo twoja gitarka następnego ataku nie przetrwa.- Szarowłosa zawtórowała. 
Chłopak tylko mruknął  leniwie podreptał za szantażystkami. Czemu to akurat na niego wypadło? I znowu ironia... 


Maiko zatrzymała się przed sklepem, przyglądając się plakatu, który wisiał na pokiereszowanych drzwiach. Gwałtownie odwróciła głowę do blondynki. 
- An cafe tam gra. Wiedziałaś?- Otworzyła szeroko oczy. Chizuru spojrzała na plakat, po czym podskoczyła z uśmiechem. Uwielbiała ten zespół, a i jeszcze grali tam, gdzie właśnie szły. 
- Keiji, kup papierosy.- Szarowłosa spojrzała beznamiętnie na chłopaka. 
- Po co? Przecież wy nie palicie.- Tutaj spojrzał pytająco na obie dziewczyny. Odpowiedzi nie dostał, więc tylko wszedł do sklepu i zaraz wrócił z białą paczuszką. Wręczył ją Maiko, ta zaczęła obracać ją sobie w rękach, sięgnęła do kieszeni i wyjęła z niej zapalniczkę. Podsunęła pudełeczko pod nos blondynce, obdarzyła ją wyszczerzonymi zębami. Ktoś by mógł powiedzieć, że szczękościsk ma, bo szczerzyła się w sposób taki, jaki nikt inny nie umiał. Czerwonooka westchnęła i wzięła jednego papierosa. Wsadziła go sobie do ust i nachyliła się do ręki Maiko, w której owa dziewczyna trzymała zapalniczkę. Blondynka westchnęła i wciągnęła dym do płuc, po czym pięknie się zakrztusiła. Uzuyori wybuchnęła śmiechem, chociaż pewnie taki sam los ją czekał. 
- Wal się z tym czymś!- Wybełkotała Chizuru rzucając papierosem na ziemie. Z impetem nadepnęła na niego nogą. Keiji również zaczął się śmiać, widząc reakcję Amino. Teraz to Maiko włożyła sobie papierosa do ust i zapaliła końcówkę. Wciągnęła dym i...i zakrztusiła się tak samo jak jej poprzedniczka. Oj, wiedziała, że tak będzie. Zachichotała, jak widać sama z siebie zadrwiła. Podjęła kolejną próbę, spokojnie wciągnęła i wypuściła dym, tworząc przy tym szarą chmurkę. 
- Woah, muszę się nauczyć robić kółeczka!- Maiko wyszczerzyła się. Keiji nie potrzebował papierosów, a i po co dziewczyny paliły? Uh, jedna dziewczyna. Chizuru sobie odpuściła. 



W pomieszczeniu było duszno, wszędzie unosił się dym, prześwietlany przez kolorowe reflektory. Głośno. Niezbyt przyjemnie. Chyba, że ktoś się co dzień po takich klubach szwędał. No i zauważyły tego, którego oczekiwały w tym miejscu. Gdy jeszcze nie wiedziały, że będzie An cafe, to tylko z tego powodu tutaj popełzły. Remon; stał przy barze, posyłając słodkie uśmieszki do Slaya. Cholera jasna...Do kogo?! Metal, pracujący w sklepie muzycznym tutaj? Z tym blondynkiem? Co prawda w życiu dziewczyn, jak również ich znajomych było dużo rzeczy niemożliwych, ale ta chyba była najbardziej zaskakująca. Brązowowłosy miał zatyczki w uszach. Ha, dopiero co się poznali, a Remon już go terroryzował. Widać nie lubił j-rocka. Zupełne przeciwieństwo Maiko, ona by się dała zabić za koncert The Gazette, za to Chizuru była encyklopedią dotyczącą Vocaloidów. J-rocka też lubiła, ale nie do tego stopnia. Rozglądały się oszołomione, od tych zapachów dało się paść. Różne marki papierosów wymieszane ze sobą, tak samo jak i różne alkohole, perfumy. Przecudnie. Keiji tylko stał w drzwiach i się rozglądał, rozglądał aż w końcu zauważył cała paczkę chłopaków, i nie był to nikt inny jak Eiichiro i Ao, pewnie byli tu skuli koncertu. Ao na pewno, Eii- nie wiadomo. Wszyscy weszli głębiej, Maiko tylko modliła się, by ich nie rozpoznali. 
- Widzisz, mówiłam Ci, że coś ostatnio z nim jest nie tak.- Szarowłosa szepnęła do blondynki. 
- Ale żeby Slay, w dodatku był podejrzewany o zabójstwo Humi-chan. 
- Jak widać, no i mamy idealnie połączenie seme z uke.- I w tym momencie Uzuyori wybuchnęła śmiechem, lecz szybko przytkała usta dłonią. Głos miała dosyć kobiecy. Ale czym tu się przejmować, przecież przez muzykę i tak prawie niczego nie było słychać. W stronę Wielkiej Trójki zaczął się kierować Eii, zauważył Keijiego w tłumie. 
- Te! Blondynek, co tu robisz? Chińskiego disco polo zachciało Ci się słuchać?- Kishimoto uśmiechnął się złośliwie. Ale sobie nagrabił u Maiko. Spiorunowała go wzrokiem.
- Chińskie disco polo?!- Wykrzyknęła mu w twarz i przyparła go do ściany, z trudem jak z trudem, ale jednak przy ścianie się znalazł. Wyglądało to dosyć poważnie. Uzuyori, chociaż drobna to w tych ubraniach wyglądała jak prawdziwy, dominujący seme, jeszcze ten jej wyćwiczony specjalnie do tej roli łobuzerski uśmiech. Przypadkowo zwróciła uwagę większości osób, będących tutaj. A co jeśli ktoś je rozpozna? Ech, nie ważne. Puściła chłopaka i odsunęła się od niego. Ao chwycił Keijiego i odciągnął na chwilę od wszystkich.
- Co one tutaj robią?- Z nieudawanym zdziwieniem zapytał blondyna.
- Jakie one?- Amino próbował kłamać,  szkoda, że Itami nie był tak głupi jak Eiichiro. 
- Przestań. Więc? Nie chce mi się powtarzać. 
- Koncert. A jeśli jest tutaj, to musiały się przebrać. W końcu to klub dla homoseksualistów, nie? Popatrz jaka z nich śliczna parka.- Keiji zaśmiał się głośno i skinął głową na dziewczyny. 



Nie minęło sporo czasu, a Chizuru tak się nachlała, że w poziomie prawie chodziła. Wszyscy zaczęli zbierać się pod sceną, przygotowaną specjalnie na koncert. A skoro An cafe miało grać, to przystrojona była tylko kolorowymi balonikami, różnymi wycinankami, kotkami, cukierkami, oh, wszystko było takie kawaii. Wszyscy się niecierpliwili, słychać było pełno głosów o przeróżnych barwach. Patrzeli albo na siebie, albo oczy wlepiali w scenę, której przesłodzić chyba się już nie dało. Chyba? Na pewno się nie dało! Maiko, Chizuru, Ao, Eii i Keiji zdążyli stanąć przy scenie. Remon ze Slayem dalej siedzieli przy barku, szkoda, że nie założono im jakiegoś podsłuchu. Światła zgasły, na scenę wdarła się mgła. Cisza. Wszyscy oczekiwali wyjścia zespołu. Dźwięk perkusji, trafiający do każdego ucha. Jeden reflektor, drugi, trzeci, aż w końcu całą scenę oświetliło. Gitara, zaraz po niej i druga się dołączyła no i w końcu wokal. Maiko tylko obejrzała się za siebie, czy Remon dalej tam siedzi, zdziwiła się. Do Oumu podeszła jakaś dziewczyna i pocałowała go w policzek. Wszyscy byli tak zajęci, że nie zauważyli nawet jak zaczęła przeciskać się przez tłum, by dojść do blondyna. Gdy w końcu udało jej się wystarczająco oddalić od sceny blondyn właśnie wychodził ze Slayem, który go tak słodko obejmował. Co to była za dziewczyna? Z kim on był? Uzuyori stała i z lekko uchylonymi ustami wpatrywała się w drzwi.



Stukot butów tworzył echo w zaciemnionych ulicach, bowiem już księżyc zepchnął słońce i zajął jego miejsce. Maiko razem z Ao podtrzymywali Chizuru, biedna, żeby aż tak się nachlać trzeba być naprawdę głupim. Eiichiro zbyt trzeźwy też nie był. Dlatego nie zauważył nawet, że wszyscy skręcają do domu blondyneczki, która go tam od niechcenia gościła. On jako jedyny nie rozpoznał osoby za przebraniem. Gdyby spytał gdzie jest Amino, albo czemu owy, nietrzeźwy blondynek sypia w jej domu wcisnęłoby mu się kit, że śpi u Maiko, która teraz była razem z nimi, również przebrana. Co do drugiego pytania powiedziano by, że sam do domu by nie doszedł. Keiji wszedł pierwszy kierując się na górę, za nim ruszyła szarowłosa i Itami, musieli zanieść Amino do pokoju. Eiichira za wszystkimi poprowadziła ciekawość. Dwójka noszących położyła czerwonooką na łożku, po chwili opuszczając pokój. Keiji także wyszedł. No więc...została dziewczyna i Eii. Ta na pół przytomna łóżko swym ciałem obciążała. Chłopak westchnął i usiadł obok niej, gładząc jej rękę. Co dziwne wciąż myślał, że jest ona tej samej płci co on. Pochylił się nad nią i delikatnie pocałował. Mała tylko otworzyła swoje czerwone ślepia, odurzona alkoholem nic nie dała rady zrobić. Ciemnowłosy zaczął ściągać z niej koszulkę, odsłonił cały brzuch, już miał dźwignąć ją wyżej, kiedy nagle do pokoju wszedł Ao. Otwarł szeroko oczy i jednym susem był przy łóżku.
- Co Ty robisz do cholery jasnej?!- Wrzasnął na chłopaka i zrzucił go z blondynki. Kishimoto z hukiem walnął o ziemię, i tak jakby na zawołanie do pokoju wparowała Maiko, zmierzyła wszystkich wzrokiem, przejechała ręką po twarzy, po czym podeszła do Chizuru i ściągnęła z niej perukę. Chwyciła Eii za brodę tak, by ten spojrzał na blondynkę.
- To co tam podawali było mocniejsze niż sądziłem...- Rozdziawił usta i otworzył szeroko oczy.
Czerwonooka przetarła rączkami oczy i przeciągnęła się.
- Cio?- Obejrzała się po wszystkich pytającym wzrokiem.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz