sobota, 11 sierpnia 2012

02: Karmazynowa szminka.

- Tak, chodzi mi o tego chłopaka…EiichiroKishimoto. Mam do niego sprawę. – Maiko spojrzała wymownie na Chizuru.
 -Więc, jeśli sprowadzę go do Ciebie, to lalka będzie moja?
 - Oh, powiedzmy. Najpierw Eii musi stać przede mną.
 - Tak właściwie…jaką to masz sprawę?
 - Za dużo chcesz wiedzieć, moja droga. – Szarowłosa wstała z fotela i podeszła do blondynki. – Przy okazji, pozwolisz, że Cię odwiedzę? Chciałabym pożyczyć pewną książkę. Amino westchnęła przeciągle i wyszła z domu, tym samym zostawiającUzuyori w tyle.
  
 Chizuru otworzyła wielkie mahoniowe drzwi,wpychając się do środka pomieszczenia. Maiko weszła od razu za nią, rozglądającsię na boki.
 -Gdzie dałaś te wszystkie książki?
 -Są tam. – blondynka przeszła przez salon, ominęła kuchnię i powolnym krokiemprzekroczyła próg małego pokoju, zapewne gabinetu.
 - No więc? Jaką książkę chciałaś? – Amino odsunęła się, by Maiko mogła przejrzećtytuły książek.
 -„Yokubo”. – Powiedziała pewnym głosem. – Wiem, że masz tutaj taką książkę.
 - Ano, mam. – Chizuru zaczęła przegrzebywać półkę, w końcu wyciągnęła czarną książkę, całą pokrytą kurzem.
 -Widzę, że pokojówki się nie spisują, co? – Zaśmiała się. Dziewczyna spojrzała na Maiko spode łba.
 - Masz co chciałaś, a teraz muszę zająć się czymś innym.

Ao pałętał się po sklepie, nieudolnie robiąc porządki. Przed drzwiami stanęły dwie dziewczyny, wyglądały identycznie. Niższa z nich niepewnie wsadziła głowę do wnętrza sklepu.
 -Umm…Gdzie Pan Hiroya? – Druga dziewczyna popchnęła lekko ją do przodu, a sama weszła za nią do środka. Ao rozpoznał tą bliżej niego, zdziwił się, gdy jązobaczył.
 -Mura? Co Ty tu robisz? – Chłopak wskoczył na blat. Rozsiadł się na nim wygodnie.
- Nie Mura. Ja jestem Koizumi. – Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i cofnęła do tyłu.
Druga z sióstr wspominała mu, że ma bliźniaczkę, ale on sam nigdy jej nie widział.
 - No więc, gdzie jest Hiroya?
 - Towy nic nie wiecie? – Itami chwycił się za czoło. – Właściciel sklepu umarł, wczoraj był odczytywany testament. Obie siostry otworzyły szeroko oczy i spojrzały na siebie.
 - Comu się stało? – Powiedziały obie jednocześnie. Chłopak wzruszył ramionami igłośno westchnął.
 -Skoro nogi zapędziły was aż tu, mogły byście mi pomóc? Za niedługo sklep ma zostać otwarty, a ja – Tutaj Ao poklepał się ręką w pierś- ja, jako nowy właściciel muszę go jakoś przygotować.
- Ty jako nowy właściciel, taa? – Obie dziewczyny wybuchły śmiechem.
- No co Ty nie powiesz? – Koizumi zawtórowała bliźniaczce.
Ao spojrzał na dziewczyny spode łba i poszedł na zaplecze.
- No to co? Pomożecie mi czy nie? – Chłopak krzyknął z ciemnego pokoju.
- Umm? Mamy sobie pobrudzić ręce?- Obie dziewczyny przekrzywiły głowę w zamyśleniu, po czym równo zaczęły się śmiać.
Itami burknął coś pod nosem i kopnął leżące pod ścianą kartony. Pod pudłami zauważył kawałek srebrnego przedmiotu. Zaciekawiony przesunął graty, odkrywając błyszczącą kosę, była dosyć nietypowo wycięta, ostra część miała piękne ozdoby, na środku znajdowała się czarna rozeta.
Krzyk dochodzący ze sklepu wyrwał chłopaka z zachwytu. Gdy wybiegł z zaplecza ujrzał bliźniaczki okropnie piszczące na widok niewielkiego szczura, który wbiegł przez lekko uchylone drzwi. Nagle dziewczyny otworzyły szeroko oczy, gdy zobaczyły przerażonego Ao z kosą w ręce. Obie uciekły ze sklepu.
Chłopak uśmiechnął się pod nosem i wrócił dosprzątania. Miał zamiar odłożyć kosę na stolik, lecz zauważył wygrawerowany napis: „Rikako”. Rzucił kosę na blat, złapał za telefon i nerwowo zadzwonił do Chizuru.‘
  
Amino spojrzała przez ramię na biegnącego wjej stronę Ao.
- Co chciałeś? Właśnie czytałam. – westchnęła ze zrezygnowaniem.
- Pamiętasz może testament starego Hiroyi? Maiko dostała lalkę, tak?
- Tak…czekaj, czekaj. Skąd Ty wiesz, że w skrzyni była lalka? – Czerwonooka złowrogo spojrzała na chłopaka   Tss…nikt o tym nie wiedział.
- Tylko tam zajrzałem. Uspokój się. Chodzi o to, że dzisiaj w sklepie znalazłem kosę. Miała wygrawerowany napis „Rikako”, taki sam, jaki był na lalce. Był też na niej jakiś cytat, czekaj… -Chłopak wyciągnął wygniecioną karteczkę z kieszeni, przybrał poważny ton i zaczął czytać. – „Corvum nigrum, anima vilis. Alea iacta est. Memento Mori.”
- Łacina? – Chizuru nachyliła się nad kartką, by przeczytać napis. – A to co jest? – Amino odskoczyła wskazując palcem na rysunek dziewczyny w skąpym stroju.
- Nic! Skup się lepiej na tym, co Ci przed chwilą powiedziałem. – Itami pospiesznie wyrwał jej kartkę.
- H…Hentai. Maiko też nic nie wie o lalce, ale pewna osoba może coś powiedzieć na ten temat.
- Mogłabyś chociaż zdradzić kto… - Ao przejechał ręką po twarzy.
- Jakiś Eiichiro, nie wiem po co jej On. Pewnie szwęda się teraz po mieście. – blondynka westchnęła i zaczęła chodzić w kółko.
- Skoro Maiko chce się z nim spotkać, to znaczy, że sporo wie o tej całej Rikako.
- Nie mam zamiaru się w to mieszać. Zastanawiam się tylko co oznacza ten napis…

 Chizuru stanęła przed posrebrzaną bramą, prowadzącą do ogrodu, jakaś pokojówka otwarła drzwi. Dziewczyna kaszlnęła teatralnie, wyrywając szarowłosą z zamyślenia.
 -Jest tutaj? Przyprowadziłaś go? – Maiko zerknęła z zaciekawieniem na Amino.
 -Tak, tak. Mam nadzieję, że Keiji nie wystraszy się za bardzo. Nawet nie wie, że on tutaj jest. – Dziewczyna prychnęła.
 -Gdzie był? Pytam o Eii-kuna.
 - Za dużo chcesz wiedzieć, moja droga. – Uśmiechnęła się złośliwie. Uzuyori słysząc,jak blondynka powtarza jej słowa również podniosła kąciki ust.
 Dziewczyny znalazły się w salonie. Obie rozglądały się za chłopakami.
 -Gdzie oni są… - Chizuru mruknęła pod nosem. Uzuyori bez słowa przebiegła przez gabinet, skręciła w stronę sypialni. Czerwonooka ruszyła za nią. Nagle dziewczyny stanęły, żadnej nie przeszło ani jedno słowo przez gardło. Po prostu stały i gapiły się we dwie postacie, który właśnie opuszczały pokój. Był to Eiichiro, ubrany w dosyć zabawne, różowe bokserki. Jego tors był pokryty wyraźnymi śladami karmazynowej szminki. Za nim pojawił się Keiji, miał na sobie przyduże czarne bokserki, a jego usta pomalowane były tą samą pomadką, która zostawiła odbicia jego pełnych ust na całym ciele Kishimota. Ciemnowłosy spojrzał tylko na nie i uśmiechnął się do siebie. Blondyn zamrugał kilka razy i oparł się o framugę drzwi, przygryzając wargę.
 -C-coWy tu…? -Spojrzał na Amino, a zaraz potem na Uzuyori. – Umm…Ja… - Blondyn nieudolnie próbował się tłumaczyć, aż w końcu tylko mruknął coś pod nosem i zniknął w innym pokoju.
 - Ja nie chcę wiedzieć co… - Maiko przejechała ręką po twarzy.
 - Ja też nie chcę, - przerwała jej Chizuru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz