Maiko wiedziała, że coś takiego się stanie, wszak to była po
części jej wina. Zgromadziła wszystkich w jednym domu. Wszystkich,
których Rikako chciała zabić.
- Eiichiro, Ao, Miyo, Momoko, Yutsuke,
Chizuru - w chwili wymówienia jej imienia Maiko spojrzała na drzwi, za
którymi leżała nieprzytomna Chizuru - a także dwie nowe osoby, Remon i
Hotaru. Wy wszyscy jesteście do zabicia.
Wszyscy drgnęli. Do zabicia? Jak to? Co takiego zrobili?
- Oczywiście, nie jestem waszym wrogiem. Jako, że jestem na całkowicie czystej pozycji chcę wam przekazać pewne informacje.
W jednej chwili do pokoju wszedł Keiji. Czuł, że Maiko coś planuje, więc chciał się dowiedzieć.
- Zostając tutaj, w tym pokoju; zostaniesz narażony na zapisanie Cię na liście gotowych do śmierci.
-A jeżeli zniszczymy Rikako wspólnie to będę co miał opowiadać dzieciom.
Maiko
westchnęła. Wszyscy siedzieli w salonie czekając, aż Chizuru cała i
zdrowa wyjdzie z pokoju. Tak, ona przeżyła. W końcu drzwi od pokoju
otworzyły się, a służąca trzymając Chizuru za rękę sprowadziła ją po
schodach. Gdy już zeszła odepchnęła rękę służącej. Chizuru wyglądała
strasznie, zresztą czego mogli się spodziewać. Wrzosowa sukienka z
falbanami zakrywała bandaże na piersi, jednak nie zasłaniała ona
pokiereszowanych rąk i nóg. Najgorzej było najpewniej z szyją. Cała była
zabandażowana. Miała tymczasowo zakryte jedno oko i rysę na policzku.
Jednak żadnych większych uszkodzeń na jej ślicznej buźce nie wykryto.
Chizuru zajęła miejsce na kanapie w gronie dwóch innych "świadków".
Czyli Ao i Eiichiro. Odwrócili oni twarze od niej. Byli świadomi tego,
że mogłoby się z nimi stać to samo co z nią, gdyby ona nie zgłosiła się
na ochotnika do odstraszenia bestii. Maiko usiadła na fotelu, Keiji
stanął za nią opierając się o ów fotel.
- Wszyscy słyszeliście co
stało się z Chizuru, jednak przeżyła ona tylko dzięki Hotaru - tutaj
Maiko skierowała swój wzrok na blondynkę z lisimi uszami. Nikt nie
wiedział skąd się wzięła i dlaczego ma owe uszy i ogon. Jednak nie
chcieli wnikać.
- Hotaru, przez to, że pomogłaś Chizuru; naraziłaś
się Rikako. Jeżeli chodzi o Remona...On także się naraził Rikako. Ukradł
jej kosę. Mimo, iż nie wiedział skąd się wzięła - wziął ją. Teraz jest w
takiej samej sytuacji co wy. Wiecie, co teraz zrobić?
- Policja nie będzie nam w stanie uwierzyć, że to jakaś "żywa" marionetka - wyrwała się nagle Momoko.
-
Dlatego trzeba ową marionetkę załatwić osobiście - Eii wyszczerzył się i
wstał, jednak została pociągnięty w dół przez Chizuru.
- Naprawdę? A kiedy ona wykańczała mnie, to brakowało Ci tylko popcornu do pełni szczęścia?
-
Wiesz, że nie mogliśmy nic zrobić! Sama się zgłosiłaś na ochotnika! -
Warknął nagle Ao, miał już dość tych pretensji. Reszta do końca nie
wiedziała, kto ma racje.
- Gdybym tego nie zrobiła zapewne nie
żylibyśmy już wszyscy. Przecież wy nie moglibyście się narazić, czyż
nie? Oh, wychodzę stąd.
Chizuru wstała i otrzepała się. Maiko puściła
tylko oczko Ao, aby ją zatrzymał, siłą oczywiście. Złapał ją za brzuch i
chociaż próbowała się wyrwać to posadził ją na miejscu, była zbyt
słaba. Obrała minę, jakby się obraziła.
- Chizuru prawdopodobnie ma
pomysł, jak się Rikako pozbyć. Zresztą, ta mała główka pełna jest
pomysłów zawsze i wszędzie gdzie tylko się wepchnie - ostatnie słowo
podkreśliła wypowiadając je trochę głośniej. Amino tylko prychnęła i
odwróciła od niej głowę.
- Masz więc jakiś pomysł...Chizuru? - Wypowiedziała jej imię stawiając na słodkość.
-
Tak, mam pomysł. Jest ryzykowny. W tym pokoju znajdują się wszyscy
narażeni w jakiś sposób Rikako, Keijiego i Maiko wykluczamy, oni są
bezpieczni. Jednak my zginiemy, jeżeli czegoś nie zrobimy. Ao teraz na
pewno nie może pójść do sklepu sam, bez osoby, która jest niezagrożona.
Rikako wciąż tam jest. Keiji więc pójdzie z Ao do sklepu, zamkną go i
zabezpieczą. Ao jest bezpieczny z osobą, która nie naraziła się Rikako,
wszak jest ona demonem o jakiś zasadach. Maiko zaś zostanie tutaj z nami
wszystkimi jako ochrona, ponieważ jest ona właścicielem Rikako, a sama
marionetka o tym wie.
- To plan na przeżycie jednego dnia, Chizuru - stwierdziła Maiko, popiła herbatę.
-
Wiem, dlatego mam plan, aby Rikako pozbyć się raz na zawsze. Przez
przypadek oczywiście...inna marionetka o takich samych właściwościach
znajduje się w sąsiednim mieście. Tą jednak, jak napisał Hiroya w tych
książkach...Da się okiełznać.
Maiko spadła na ziemię herbata, wszyscy zamilkli.
-
Chcesz sprowadzić na nas kolejną zabawkę do zabijania...? To chore!
Mamy już jedną. A do tej drugiej nie będziemy mieli instrukcji - Maiko
gwałtownie wstała.
- Oh, boisz się, że ta nowa będzie mogła Cię
zabić? My wszyscy się tego boimy, ale dla nas dwie czy jedna...nie
będzie różnicy. Zresztą, nie narazimy na nią wszystkich. Tylko my dwie
ją otworzymy, tylko my dwie będziemy narażone.
- Będą chciały zabić
Cię dwa demony schowane w sztucznych ciałach...Jeden już prawie zabił,
czego ty chcesz do cholery, Chizuru?! Ty robisz to specjalnie, próbujesz
się zabić, aby mieć ich wszystkich z głowy!
- Szczera prawda - Keiji szepnął Maiko do ucha.
Maiko podeszła na niebezpieczną odległość do Chizuru, blondynka wstała niemal dotykając ją czołem.
-
To nie ja co chwilę zwodzę wszystkich i śmieję się z tych, którzy są
narażeni na śmierć tylko dlatego, że twojej głupiej matce zachciało się
coś takiego stworzyć - wrzasnęła Chizuru.
Cisza, Maiko wpatrywała się
w Chizuru coraz namiętniej. W końcu odsunęła się od niej o krok i
wymierzyła jej cios w policzek. Blondynka stęknęła, jej poprzednia rana
na policzku nie zdążyła się jeszcze zagoić i poleciała z niej krew.
Amino rzuciła się do niej z pięściami, na szczęście Ao nie dopuścił jej
do Maiko. Chociaż robił to z trudem, Chizuru dostała nagłej energii.
-
Chizuru, Keiji, Ao, jedziecie po ową marionetkę, którą Chizuru sobie
wymyśliła. Eii i ja pójdziemy zabezpieczyć sklep. Reszta niech rozejdzie
się do domów, jeżeli Rikako was zaatakuje, to nie będzie moja wina. -
rozkazała szaro-włosa i wyszła z pokoju.
- Od kiedy ona stała się szefem...? - Mruknął Eii.
Mieli samochód, przyczepę i Chizuru z tyłu. Nie chcieli ryzykować, aby siedziała z przodu, mogłaby coś nabroić.
-
Już nie daleko, nie dramatyzuj - warknął Keiji i podparł ręką głowę.
Chizuru zignorowała jego głos i również się rozsiadła. Po około dwóch
godzinach byli na miejscu. Chizuru spała, więc nie zamierzali jej
przeszkadzać, wyszli aby się rozejrzeć.
- Właściwie to nie wiemy gdzie to jest - stwierdził Ao opierając się o samochód. Keiji tylko podrapał się po głowie.
- Jesteś pewien, że chcesz ją obudzić? - Rzekł po chwili.
- Zasnęła niedawno...Nie zdążyła złapać tego...no, no odpowiedniego snu czy czegoś.
Keiji westchnął rozdzierająco, spojrzał przez szybę na Chizuru, Ao także tak postąpił.
- Wygląda tak niewinnie, na pewno nas nie zabije - Itami przełknął ślinkę.
-
Kurcze, ściga Cię marionetka-zabójca, a ty się boisz Chizuru! Co się z
tobą stało?! - Keiji zaczął nim potrząsać. W tej samej chwili Chizuru
otworzyła oczy i popatrzyła na chłopaków. Wyszła z samochodu i
przeciągnęła się.
- To już tu? - Spojrzała na nich pytająco. Ao odetchnął z ulgą.
- Tak, a gdzie mamy dokładnie jechać? - Keiji wsiadł do samochodu.
- Ah, tak poprowadzę was.
Byli
już na miejscu, Chizuru zniknęła w czeluściach sklepu z antykami. Itami
bacznie się przyglądał. O ile przeżyje to doprowadzi swój sklep do
takie porządku.
- Już? - Mruknął Keiji, gdy zobaczył Chizuru wychodzącą ze sklepu.
- Macie przenieść skrzynię na przyczepę. Myśleliście, że zrobię to sama?
Weszli za nią do sklepu, od razu poprowadziła ich do pokoju, który był zamykany od wewnątrz. Zapaliła lampkę.
-
Chcecie ją zobaczyć? - Chizuru uśmiechnęła się zadziornie, i otworzyła
skrzynię. Leżała tam marionetka owinięta brązowymi materiałami. Oczy
miała zasłonięte szmatką, a pod nią wystawała zaschnięta krew. Ręka Ao
już kierowała się, aby zdjąć szmatkę i zobaczyć, skąd wzięła się ta
krew, ale...
- Jeżeli zbezcześcisz Haku to będziesz miał i jego na karku - stwierdziła Chizuru i zabrała rękę Ao.
- Wystarczy...zbezcześcić marionetkę? - Zapytał Ao.
- Wtedy w sklepie z Kami otworzyłeś skrzynię, dlatego ona na Rikako poluje. No, również za to, że odziedziczyłeś sklep.
- Czekaj, zrobiłem to z Kemi! A ona nic nie wie, o tej marionetce...nie ma żadnej ochrony...Nie ma nic...Ona...
- Być może teraz właśnie Rikako na nią poluje. Wszyscy o niej zapomnieliśmy!
- Ale pewnie...już nie żyje. - Stwierdził Keiji i wstał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz