sobota, 11 sierpnia 2012

13: Zbyt dużo krzywd.

    Rikako skręciła w ciemny zaułek. Została w kącie wyczekując ofiary. Nici odbijały się blaskiem od lamp. Nie było jej widać, poza krwistoczerwonymi pazurami przyczepionymi do nici. Nic a nic nie mogło przeniknąć przez ten ostatni korytarz żywe. Nicie były rozmieszczone w przeróżne strony. Światło odbijało się tylko od niektórych. Reszta pozostała w ukryciu wykorzystując swoją cienką powłokę, która była niemal niewidoczna przy tym słabym świetle.
Chizuru przemknęła zwinnie przez pierwszą część winnicy, reszta była praktycznie pusta, zamieszkana przez szczury lub ograbiona z trunku przez złodziei z dawnych lat. Miyo niechętnie kierowała się za blondynką, nie ufając jej zbytnio. Cóż, półki były poprzewracane, wino lało się na podłogę. szczury wydostawały się spod podłogi uciekając wysoko. Chizuru zaczęła skakać po rozwalonych półkach. Rozdarła przy tym sobie sukienkę i trochę się zamoczyła, jednak najważniejsze było to, że przedostała się. Miyo jednak zatrzymała się od razu zauważając, ile szczurów tylko czeka, aż postawi nogę na tym czymś co łatwo mogło się zawalić. Wpadłaby w wino! Lub...w coś innego, bo wydawało się jej, że poczuła nieprzyjemny ostry zapach.
- Nie mam zamiaru tego robić! Wracam się!
Chizuru zmrużyła oczy.
- Chcesz teraz wracać? Haku może być w każdej chwili za Tobą..
- a Rikako przede mną! Co gorsze? Haku jest chociaż bardziej pokojowy.
- Tylko ze mną jesteś bezpieczna, kiedy Haku jest w pobliżu.
    Poruszali się tropem Ninomiya, chociaż do końca nie wiedzieli, dlaczego Miyo skierowała się do winnicy. Znaleźli tylko jej but. A co gorsza...była sam na sam z Rikako?
- Eiichiro! - krzyknął, jednak po chwili uciszył się. Raczej nie powinien być zbyt głośny, nie tutaj.
Świst, jakby powietrze próbowało cisnąć ich na przód. Usłyszeli lejącą się wodę. Zostali popchnięci do przodu, jednak coś owinięte w szmaty przemknęło nad nimi do przodu.
   Miyo została zrzucona do przodu, na samą podłogę przez coś, co przed chwilą przedarło się nad nią dalej. Chizuru jedynie złapała się ściany i pozwoliła, żeby Haku ją wyprzedził. Zauważyła brunetkę leżącą w szkle, z dużymi ranami do których dostawało się palące wino. Krzyknęła z bólu. Chizuru pobiegła na przód, musiała być pewna, że Haku rozprawi się z Rikako, musiała to zobaczyć.
   Usłyszeli krzyk Miyo.
- Więc jednak to coś ją dorwało! To był Haku! Chizuru wcale go nie pilnuje! - Ao zaczął histeryzować. Eiichiro zamiast tego pobiegł na przód korytarza, skręcając omal nie wpadł w wielką dziurę z winem i szkłem w której leżała Miyo. Była cała we krwi...a może to było wino? Ona nie miała już sił krzyczeć. Przymykała oczy. Zaraz do niego dobiegł Ao i Slay. Wzrok mieli utkwiony w postać Ninomiya.
- Na co czekasz?! - Slay krzyknął. Skoczył na sam dół lądując na szkle pod nogami, wziął ją na ręce i wyniósł z dziury kładąc ją na prawie czystej ziemi. Ważne, ze bez szkła, które wbijało jej się w ciało.
- Zabierz ją do dziewczyn, my sprawdzimy, czy sytuacja opanowana - powiedział Eii.
Slay zrobił to co on kazał. Wziął ją delikatnie na ręce i pobiegł w stronę salonu.
Pobiegli do przodu.
   Haku dostał się do Rikako od razu zaplątując się w jej nitki. One nie miały być na niego! Zjechała do niego na owych linach jakby przytulając się do niego, jednak naprawdę tylko zrobiła ciaśniejszy uścisk żyłek. Dźwięk sztucznie naciąganych kości. Nagle w pomieszczeniu się rozjaśniło. Dwie postacie zakrył jasny blask. Dźwięk przebitej torby papierowej, jednak po chwili zastąpiła go potężna eksplozja. Rozwaliła ona ściany. Chizuru będąca za ścianą krzyknęła, kiedy ściana ją przygniotła.
   Slay dobiegł z Miyo do pomieszczenia, Momoko zamarła widzą ją w tym stanie. Jednak nie dane im było długo o tym myśleć, ponieważ pomieszczenie zadrżało, coraz bardziej, zaczęło się trząść. Mury się osuwały. Momoko przeraźliwie krzyknęła. Zbyt dużo tych krzyków, zbyt dyżo krzywd. Maiko się...przebudziła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz